Powyższa teoria jest bardzo łatwa do udowodnienia. Im droższy kask, tym lepsze wykończenie, lepsze wygłuszenie, lepsza wentylacja, więcej przydatnych bajerów, ładniejszy wygląd, lepsze materiały, niższa waga i przede wszystkim większe bezpieczeństwo. Jak widzicie trochę tych czynników wpływających na cenę jest. Jeżeli dołożymy do tego różne typy kasków to już mamy niezły zgryz co wybrać.
Spis treści: |
Typy kasków
Nie będę się rozpisywał o typach kasków jakoś bardzo, bo tutaj wielkiej filozofii nie ma. Im bardziej zamknięty kask tym bezpieczniejszy.
Kaski integralne – kaski pełne z otwieranym jedynie wizjerem. Najbardziej bezpieczne, najcichsze ( przy założeniu tego samego pułapu cenowego wszystkich kasków oczywiście).
Kaski szczękowe – mniej bezpieczne i trochę głośniejsze od kasków integralnych ze względu na swoją budowę. Mniejsze bezpieczeństwo nie jest związane z gorszymi materiałami lub większą podatnością na uszkodzenia, lecz z prostym faktem, że w czasie wypadku istnieje możliwość uszkodzenia mechanizmu podnoszenia przyłbicy i otwarcia się kasku. Są to wartości znikome aczkolwiek istniejące. Oczywiście im wyższa półka cenowa, tym szanse na otwarcie się kasku podczas uderzenia są mniejsze. A jeśli chodzi o głośność, to powstające przez szczeliny zawirowania powietrza podnoszą głośność w kasku. Kaski szczękowe są jednak wygodniejsze, zwłaszcza w podróżach. Podnosząc „szczękę” można coś przekąsić, napić się i zapytać o drogę bez zdejmowania kasku. Stojąc w korku z otwartą przyłbicą jest zdecydowanie chłodniej. Należy jednak pamiętać, że choć większość tych kasków posiada tzw. podwójną homologację (można jeździć z kaskiem otwartym lub zamkniętym) to jednak ze względów bezpieczeństwa jeździmy z zamkniętą przyłbicą. Dlaczego? Bo tylko wtedy nasza twarz jest chroniona. Na dwa upadki naszych kursantów "na mieście" w ostatnich latach, dwa razy uderzyli oni brodą o asfalt. Z dziennikarskiego obowiązku, należy również nadmienić, iż kaski szczękowe ze względu na dodatkowe mechanizmy podnoszenia przyłbicy są cięższe, czasami sporo, od kasków integralnych.
Kaski otwarte (jet) – kaski w których cała twarz schowana jest jedynie za wizjerem. Co prawda zapewniona jest dobra wentylacja, jednak głośność i bardzo niski poziom bezpieczeństwa powodują, że nie zaleca się tych kasków do jazdy motocyklem. Przeznaczone są do raczej małych prędkości w mieście, czyli dla motorowerów.
Kaski modularne/modułowe – chyba najrzadziej spotykane. Taki mix wyżej wymienionych garnków. Dolna część, chroniąca szczękę motocyklisty jest wypinana w zależności od naszych potrzeb. Na logikę biorąc, można by rzec, że łączy wszystkie wady powyższych kasków, ale nie napiszę o nich nic bo nigdy nie miałem takiego w ręce.
Kaski crossowe – bardzo specyficzne i łatwo rozpoznawalne. Daleko wysunięta część szczękowa, brak wizjera i daszek. Koniecznym jest dokupienie gogli. Ze względu na swoją budowę świetnie nadają się do jazdy w terenie, jednak na trasie jest głośno a podmuchy powietrza uderzające w daszek chcą nam wyrwać głowę.
Orzeszki – kaski wybierane ze względu na swoją „stylówkę” najczęściej przez właścicieli wszelkiego rodzaju armatury czyli chopperów, cruiserów a także caffe racerów. I tak naprawdę wygląd tych kasków to ich jedyna pozytywna cecha. Bezpieczeństwo praktycznie zerowe. Należy pamiętać, że kask ma nie tylko chronić naszą głowę przed kontaktem z asfaltem, ale również energię tego kontaktu rozproszyć po całej swojej konstrukcji. Powinien zadziałać jak amortyzator a nie jak sprężyna. Im bardziej wygłuszy to uderzenie, tym lepiej dla naszego mózgu. Tym czasem jak działają orzeszki? Zobaczcie na tym filmie:
To chyba tyle jeżeli chodzi o podstawowe typy kasków. Oczywiście te grupy można jeszcze bardziej podzielić, np. integralne turystyczne, integralne sportowe, itd.
Homologacja
Aby kask był dopuszczony do legalnego poruszania się motocyklem musi być homologowany. Musi posiadać certyfikat bezpieczeństwa. Producent kasku występuje o homologację danego modelu do odpowiedniej instytucji, która bada bezpieczeństwo tego kasku a następnie wystawia certyfikat. Obecnie na rynku można spotkać trzy typy kasków:
Bez homologacji – niestety łatwo je kupić, są tanie ale nie gwarantują praktycznie żadnej ochrony. Moim zdaniem ich sprzedaż powinna być zakazana!
Z homologacją dla normy ECE R22.06 – są to kaski posiadające europejską homologację. Tylko w kaskach spełniających tą normę wolno nam się poruszać po polskich i europejskich drogach.
Z homologacją dla normy DOT – te kaski są przeznaczone na rynek amerykański i nie można w nich jeździć po Europie.
Co prawda testy DOT i ECE maja za zadanie sprawdzić czy kask spełnia normy bezpieczeństwa, jednak nie są one wzajemnie respektowane, a co za tym idzie nie można importować na rynek europejski kasków z normami DOT i odwrotnie. Wyjątkiem są kaski posiadające podwójną homologację.
Niestety, z DOT oraz z ECE jest trochę tak jak z gwiazdkami NCAP w przypadku samochodów. To znaczy kaski są tak przygotowane aby te testy przejść z możliwie jak najlepszym wynikiem. Innymi słowy producenci tak przygotowują swoje wyroby aby przeszły testy, lecz niekoniecznie ma to odzwierciedlenie w prawdziwym bezpieczeństwie. Każdy bezpieczny kask ma certyfikat ECE, ale nie każdy kask posiadający certyfikat ECE jest kaskiem bezpiecznym. To oznaczenie można traktować raczej jako coś co kask musi posiadać aby móc się w nim poruszać po drogach.
Dlatego też Brytyjski Departament Transportu stworzył program SHARP (Safety Helmet Assessment and Rating Programme). Założenie jest proste. Aby kask mógł być dopuszczony do używania na Wyspach musi w tym teście uzyskać przynajmniej jedną gwiazdkę. Maksymalnie można uzyskać ich pięć. Co ciekawe w przypadku tego badania garnki kupowane są w losowo wybranym sklepie a nie dostarczane przez producenta. W ten sposób nie da się przygotować kasku pod testy.
Więcej o tych testach znajdziecie tutaj: https://sharp.dft.gov.uk/ Możecie tam również sprawdzić jak Wasz obecny kask wypadł w tych testach. Co ciekawe zakupione przez nas do szkolenia LS2 FF353 Rapid uzyskały dwie gwiazdki. Być może nie jest to wybitny wynik, z drugiej strony całkiem nieźle jak na kaski budżetowe. https://sharp.dft.gov.uk/helmets/ls2-ff353-rapid/
Jest jeszcze jedna norma. Certyfikat SNELL. Jednak ta certyfikacja dotyczy tylko niektórych modeli kasków sportowych. Testy te są najbardziej restrykcyjne i wymagające. Wykonywane są przez niezależną fundację Snell. Więcej możecie poczytać tutaj: https://www.smf.org/
Z czego są robione kaski
Najtańsze na rynku kaski to zwykły cienki plastik i kawałek styropianu. Z bezpieczeństwem nie ma to kompletnie nic wspólnego.
Trochę wyżej plasują się ABS i Poliwęglany. Są to tanie i najczęściej stosowane w budżetowych kaskach materiały. Wcale nie oznacza to, że taki kask jest zły. Nie jest też wybitny, ale w przeciętnej cenie raczej nie znajdziemy kasku z innego materiału.
Te droższe natomiast wykonywane są z włókien szklanych, karbonu, kevlaru czy kompozytów. Te materiały zapewniają maksimum bezpieczeństwa, jednak nie ma co ukrywać są one drogie. Jest to zdecydowanie wyższa półka. Jednak posiadają jeszcze jedną ważną cechę, są lekkie. Ma to ogromne znaczenie dla naszego karku, zmęczenia ale również siły z jaką potencjalnie uderzymy głową o podłoże.
Zapięcie microclick czy DD?
Kwestia gustu i tego gdzie i jak będziecie jeździć częściej.
Zapięcie typu DD jest zdecydowanie bezpieczniejsze, jednak mniej wygodne. W sensie, że trudniej je zapiąć a raczej rozpiąć w rękawicach a konieczność częstego zakładania i zdejmowania kasku to mordęga.
Z drugiej strony jest zapięcie typu microclick. Bardziej popularne, trochę mniej bezpieczne (ale nie aż tak że należy się go bać, jest bezpieczne tyle że mniej niż DD) za to dużo wygodniejsze w codziennej obsłudze.
Dlatego jeżeli wybieracie sport i tory to DD, jeśli jazdę codzienną i turystyczną to raczej microclik
Ile wydać na kask motocyklowy
Jak najwięcej, ile masz tyle wydaj. Jednak nie mniej niż…. No właśnie. Jeszcze nie tak dawno najtańszy kask na allegro można było kupić za…. 20 pln. Obecnie ceny poszły w górę, te kaski są po 60 pln. Ale jakim trzeba być desperatem, żeby kupować coś takiego do jazdy? Chcę mocno wierzyć w to, że w gronie czytających ten artykuł nie znajdzie się ani jedna osoba, która zdecydowałaby się na zakup czegoś takiego. Zresztą zobaczcie sami:
Założylibyście coś takiego na głowę żeby chroniło Wasze życie? Za sprzedaż tego czegoś powinien grozić kryminał.
Najtańsze kaski spełniające jako takie normy bezpieczeństwa kosztują w okolicy 220 pln. Jako pierwszy kask powinien wystarczyć. Jednak trzeba sobie zdawać sprawę z faktu, że jest to mocno budżetowy wybór.
Na pierwsze kaski warto wydać ok 500-600 pln co najmniej i to bez bajerów!
Dobre kaski zaczynają się od ok 1200-1300 pln.
Bardzo dobre kaski zapewniające wysoki poziom bezpieczeństwa, ale również komfort to wydatek rzędu 2000-3000 tysięcy.
Najdroższy sportowy kask w jednym z krakowskich sklepów kosztuje 6200 pln.
Jak widzicie wydatek na kask to spora kwota. Jednak pamiętajcie, że chodzi tutaj o Wasze bezpieczeństwo. Na kasku nie warto oszczędzać również dlatego, że o ile w krótkich jazdach po mieście być może nie zauważycie większych wad, o tyle kilkugodzinny wypad za miasto uświadomi Wam jak duży błąd popełniliście. Coś Was będzie uwierać, coś będzie gwizdać lub szumieć, a brak wentylacji sprawi, że jedyne o czym będziecie myśleć to to żeby jak najszybciej ten kawałek szmelcu zdjąć. Tyle, że drugiego kasku już nie kupicie bo wydaliście kasę i całą przyjemność z jazdy diabli wezmą.
To może kupić używany?
Na pewno będzie taniej, ale….. NIEEEEE, NIEEE i jeszcze raz gdyby ktoś przeoczył NIEEEEEE. ZABRANIAM!!! Kupno używanego kasku to najgorsze co możecie zrobić.
- Kask tak samo jak wieczne pióro, układa się do swojego właściciela! Raz ułożonego kasku nie da się już „przeprogramować”. EPS czyli wypełnienie kasku oraz gąbki będą wygniecione nie tam gdzie byście chcieli, a te które ułożą się do Was, sprawią że kask będzie latał na wszystkie strony.
- W kasku ludzie się pocą. Naprawdę chcielibyście zakładać na głowę coś co jest przemoczone w cudzych płynach ustrojowych?
- Punkt najważniejszy. Znowu bezpieczeństwo. Nigdy nie macie pewności czy kask używany nie brał udziału w jakiejś kolizji. Rysy mogą być niewidoczne albo zaklejone naklejkami. Rys może nawet nie być. Jednak podstawowa zasada bezpieczeństwa mówi, że jeżeli kask uderzył o asfalt, nie nadaje się do ponownego wykorzystania. Mikropęknięcia skorupy które powstały podczas pierwszego zdarzenia mogą sprawić, że w przypadku drugiej przygody kask nie zachowa się tak jak powinien i nie ochroni Waszej głowy!
- Kask tak samo jak wieczne pióro, układa się do swojego właściciela! Raz ułożonego kasku nie da się już „przeprogramować”. EPS czyli wypełnienie kasku oraz gąbki będą wygniecione nie tam gdzie byście chcieli, a te które ułożą się do Was, sprawią że kask będzie latał na wszystkie strony.
Dlatego lepiej kupić kask tańszy ale nowy!
Za kaskami jakich firm warto się rozglądać?
W kategorii budżetowej dobrze radzą sobie LS2, HJC, Lazer.
W kategoriach średnich i wyższych Caberg, AGV, Arai, Airoh, Shark, Bell, Nolan, Shoei, Schuberth.
Jak zapewne zauważyliście, chyba wszystkie nazwy znacie. Są to uznani na świecie i w sporcie producenci, którzy nie idą na kompromisy. Dbają o bezpieczeństwo i komfort. Przy czym należy dodać, że ciężko tutaj określić definitywnego zwycięzcę. Każdy z nich ma w swojej ofercie modele tańsze i droższe, mające mniej lub więcej wad, lub takie które będą na Was pasować lub nie.
Osobiście jednak nie zaryzykowałbym raczej kasku firmy o której nie słyszałem.
Dodatkowe bajery
Każda firma ma w swojej ofercie kaski z różnych segmentów. Oczywiście najtańszy i pozbawiony wszystkiego kask Schubertha nadal będzie dużo droższy od najbardziej wypasionego LS2, jednak wiecie o co mi chodzi. Każda z tych firm oferuje kaski z różnymi dodatkami, które mają sprawić że jazda motocyklem będzie bardziej komfortowa. Oczywiście im więcej bajerów tym droższy i często również cięższy kask.
Warto jednak pomyśleć o:
Blenda – genialny wynalazek w słoneczne dni. Nie trzeba zakładać dodatkowo okularów przeciwsłonecznych
Pinlock – wpinka ze specjalnego materiału na wizjer. Ma za zadanie nie dopuścić do parowania szybki w jej obrębie
Łatwo demontowane wnętrze – kwestia higieny. Łatwiej utrzymać kask w czystości.
Deflektor/nosek – nie znam fachowej nazwy :). Chodzi o mały elastyczny element znajdujący się na wysokości nosa kierujący wydychane przez nas ciepłe wilgotne z dala od wizjera
Osłona podbródka – ogranicza trochę wentylację, jednak z drugiej strony nie dopuszcza do zawirowań powietrza wewnątrz skorupy. Dzięki temu jest cieplej i ciszej.
Miejsce na zestaw głośnomówiący – część kasków posiada odpowiednie zagłębienia i tunele pozwalające montować zestawy bluetooth
Wyjmowane policzki – element bezpieczeństwa pozwalający szybko zdjąć kask osobie nieprzytomnej
LED – coraz częściej można znaleźć ofertę kasków z dodatkowymi światełkami. Nie znam nie wypowiem się
I pewnie jeszcze cała masa innych rzeczy o których nie słyszałem.
Jak dobrać kask?
I tutaj zaczyna się cały cyrk. Bardzo duży odsetek ludzi kupuje oczami. Kupują kask dlatego, że ma super malowanie albo wygląda kozacko, zupełnie nie zwracając uwagi na żadne inne aspekty. I potem żałują.
Zacznijmy od tego, kiedy kupić nowy kask. Jak już pisałem tydzień temu, dobrze to zrobić przed rozpoczęciem kursu. Ale ja nie o tym chciałem. Osobiście uważam, że dobrze jest wybrać się po kask w upalne popołudnie po całym dniu pracy. Gdy jesteśmy zmęczeni i wkurzeni. Ale UWAGA!!! Trzeba być tego świadomym. Dlaczego tak piszę? Ponieważ sporo czasu spędzimy w tym garnku który chcemy kupić właśnie w takich warunkach. Gdy jest gorąco, łeb mamy napuchnięty od ciepła, wszystko nas już ze zmęczenia wkurza. I jeśli źle wybierzemy kask, to tylko spotęguje to nasze wk….., powiedzmy, że zdenerwowanie.
Idąc kupić kask w takim stanie, łatwiej będzie nam zauważyć wszystkie mankamenty, a to to że coś nas gniecie, a to to że zamek dziwnie się zapina, itd. Ale jak już wspomniałem trzeba być świadomym swego stanu, aby nie popełnić najgorszej możliwej rzeczy, czyli kupić byle co tylko po to żeby już iść do domu. Trzeba się przemęczyć i znaleźć wszystkie wady wybranych kasków, a następnie kupić ten, który ma ich najmniej :)
To jest tylko moja teoria i zrobicie z nią co tylko będziecie chcieli. Nie biorę za siebie odpowiedzialności :)
Skoro porę mamy już omówioną przejdźmy do konkretów:
- Zastanów się do czego będziesz tego kasku najczęściej używał. Tor, miasto, turystyka, cross. Na jakim motocyklu, będziesz jeździł. Sport, turystyk, naked, cross. Nie ma kasku uniwersalnego. Każdy z tych motocykli wymusza na nas inną pozycję a od niej będzie zależało ile będziemy widzieli przez wizjer albo jak wydajna będzie wentylacja
- Zastanów się, jakim budżetem dysponujesz i ile ewentualnie jesteś skłonny dołożyć.
- Nigdy nie kupuj kasku przez Internet bez przymierzania. To akurat jest moja zasada. Każdy kask tak jak parę butów należy przymierzyć i sprawdzić czy nie ma jakichś mankamentów, które będą nas uwierać.
- Nie kupuj kasku z niepewnego źródła. Zapomnij o wszystkich serwisach naszych chińskich "majfriendów"! Na rynku jest cała masa kasków podrabianych, wyglądających jak oryginały, jednak nie mających z nimi nic wspólnego
- Zmierz obwód głowy
- Poproś o pomoc sprzedawcę
- Szukaj kasku jak najlżejszego
- Jeśli wypatrzyłeś sobie jakiś konkretny model wcześniej, to sprawdź opinie o nim w Internecie i zaglądnij na stronę SHARP aby wiedzieć ile gwiazdek uzyskał
- Wybieraj modele białe lub tzw. fluo (czyli jaskrawe lub żółte) lub posiadające elementy w takich kolorach. W myśl zasady „lepiej widoczny - widocznie lepszy”. Dodatkowo, w gorący słoneczny dzień, stojąc w korku, temperatura wewnątrz jasnego kasku może być nawet o kilka stopni niższa.
- Nie wybieraj kasków mających nadmiar wystających elementów czy ozdobników. Im gładszy, oblejszy kask tym bezpieczniejszy. W przypadku szlifu, gdy nasza głowa leci po asfalcie nie chcielibyśmy zahaczyć czymś o krawężnik, słupek czy inną przeszkodę. Nagłe szarpnięcie może uszkodzić kręgi szyjne i doprowadzić do trwałego kalectwa lub śmierci! W kaskach renomowanych firm, tych z wysokiej półki możecie zaobserwować praktycznie brak ostrzejszych linii, krawędzi czy przetłoczeń na kasku. Właśnie po to aby minimalizować niebezpieczeństwo zahaczenia kaskiem o przeszkodę. Ponadto wloty powietrza są zazwyczaj płaskie, prawie zlewają się z bryłą kasku. Mogą występować wszelkiego rodzaju dokładane zewnętrzne deflektory ale są one przyklejane taśmą dwustronny i nawet przy delikatnym szarpnięciu odlatują z kasku.
- Dobrze dobrany kask, powinien siedzieć na głowie ciasno. Nie ma możliwości obrócenia go nawet odrobinę na głowie. Poduszki powinny uciskać policzki, potem się to lekko rozbije.
- Pamiętaj, że nowy kask powinien być, w granicach rozsądku oczywiście, lekko przyciasny
- Weź ze sobą do sklepu kominiarkę albo jakąś chustkę, tak aby nie zapocić nowych kasków
- Załóż wybrany kask i posiedź w nim 15-20 min ciągiem. Poproś sprzedawcę aby pozwolił Ci usiąść na motocyklu. Sprawdź ile widzisz przez wizjer w takiej pozycji w jakiej na co dzień jeździsz. Sprawdź czy możesz swobodnie obracać głowę i rozglądać się na boki i do góry.
- Jeśli masz wadę wzroku, upewnij się że kask jest przystosowany do okularów. Powinien mieć specjalne wycięcia na zauszniki. Nawet jeśli na co dzień chodzisz/jeździsz w soczewkach, to może się zdarzyć, że będziesz musiał raz jedyny pojechać w okularach i będzie zonk jeśli nie będziesz w stanie ich ubrać
- Zapytaj sprzedawcę jak wygląda kwestia dostępu do części zamiennych do tego konkretnego modelu. Wizjery lubią się zniszczyć, mechanizmy przestać działać.
- Nie bój się marudzić, wybrzydzać i przymierzać w nieskończoność. W końcu to nie jest tania rzecz, a chcesz w niej spędzić raczej więcej niż mniej czasu. Dlatego oprócz bezpieczeństwa ma też być wygodna i komfortowa.
- Idź do dobrego sklepu, w którym sprzedawca będzie miał wiedzę, duży wybór kasków a co najważniejsze czas dla Ciebie.
- Zastanów się do czego będziesz tego kasku najczęściej używał. Tor, miasto, turystyka, cross. Na jakim motocyklu, będziesz jeździł. Sport, turystyk, naked, cross. Nie ma kasku uniwersalnego. Każdy z tych motocykli wymusza na nas inną pozycję a od niej będzie zależało ile będziemy widzieli przez wizjer albo jak wydajna będzie wentylacja
W skrócie, dobry kask to:
-
- znany producent
- wysoki poziom bezpieczeństwa
- wysoki komfort
- niski poziom głośności w środku
- niska waga
- dobra wentylacja
- łatwo dostępne części na rynku
Oczywiście kask posiadające wszystkie powyższe cechy będzie kosztował sporo. Dlatego wybór kasku to sztuka kompromisów i o ile nie stać Was na kask za 3 tysiące, to prawdopodobnie z niektórych rzeczy będziecie musieli zrezygnować.
I na koniec trzy rady Wujka Janusza. Wiem, że to co teraz napiszę to moralizatorstwo i chyba nikt tak nigdy nie zrobił, ale…..
- Lepiej kupić tańszy motocykl i bezpieczniejsze ciuchy, niż wypasiony jednoślad i byle co na głowę i grzbiet. Źle dobrane ciuchy zamordują każdą przyjemność z jazdy.
- Lepiej kupić dobry kask i dopłacić do bajerów, niż obniżyć klasę kasku żeby mieć bajery!
- Kask powinien być zawsze najdroższą częścią Waszego kompletu motocyklowych ubrań.
- Lepiej kupić tańszy motocykl i bezpieczniejsze ciuchy, niż wypasiony jednoślad i byle co na głowę i grzbiet. Źle dobrane ciuchy zamordują każdą przyjemność z jazdy.
Kupiłem kask co dalej?
Dobrze jest po zakupie kasku, dopasować go do swojej głowy. W tym celu, należy przejść trudną, ciężką, pracochłonną i wymagającą sporych umiejętności procedurę. W dodatku ta procedura jest tajna. Jeśli obiecacie, że nie rozpowszechnicie tej wiedzy podzielę się nią z Wami. Obiecujecie? OK, wierzę Wam. Czytajcie uważnie bo nie będę powtarzał:
Krok 1 - ubierz kominiarkę, chustę, buffa czy co tam masz
Krok 2 – załóż kask
Krok 3 – siedź* w nim co najmniej godzinę
*siedź, oglądaj tv, graj na komputerze, krój cebulę, czy co tam chcesz przez tą godzinę robić
Jak dbać o swój kask?
- Dbaj o czystość kasku, łatwiej będzie Ci zauważyć ewentualne uszkodzenia.
- Pierz regularnie wyściółkę. Higiena i zdrowie.
- Używaj kominiarki, buffa, czy chustki. Mniej zapocisz wnętrze kasku.
- Po jeździe, nie chowaj od razu kasku do worka, szafy czy innego ciemnego miejsca bez przewiewu powietrza. Pozwól wnętrzu najpierw wyschnąć i wywietrzeć. Jeśli w czasie jazdy wystąpiła bardzo duża wilgotność (deszcz, para, pocenie się) warto wyjąć wnętrze kasku aby lepiej wyschło albo od razu wyprać. W przeciwnym razie może rozwinąć się pleśń.
- Nie czyść kasku na sucho. Używaj miękkich tkanin i detergentów obojętnych. Szare mydło, ciepła woda, itp. Jeszcze lepiej jeśli możesz sobie pozwolić na zakup specjalnej chemii do pielęgnacji kasków.
- Nie rzucaj kaskiem. Odkładaj go spokojnie. Zwracaj uwagę na czym go kładziesz, zwłaszcza wizjer. Co prawda wszyscy producenci deklarują że ich wizjery są odporne na zadrapania, jednak nie przewidują ciągłego szorowania po asfalcie czy piasku.
- Unikaj oklejania lub malowania kasku. Rozpuszczalniki i kleje mogą uszkodzić jego powłoki.
I na koniec pamiętaj, że kask należy wymieniać. Jeśli doszło do kontaktu z podłożem z większą siłą niż zwykle to wymieniamy kask od razu. Natomiast jeśli o swój garnek dbamy i nie miał on żadnych przygód to należy go wymieniać co 5-7 lat. Wynika to z działania promieni UV, które powodują starzenie się powłok kasku.
Najczęstsze błędy związane z używaniem kasku
Obiecuję, że to już ostatnia lista w tym przydługim artykule. Zbliżamy się do końca.
- Jadę tylko kawałek, nie będę go zapinał - nawet najlepiej dopasowany kask, w przypadku nagłego zadziałania sił spadnie nam z głowy jeśli nie będzie zapięty. I wcale te siły nie muszą być duże, wystarczy drobny upadek.
Zapinaj kask ZAWSZE. W przypadku egzaminu, sprawdź czy zapiąłeś kask ZANIM jeszcze podejdziesz do motocykla.
- Jest gorąco więc pojadę z otwartym wizjerem – po coś ten wizjer jest. Oprócz ochrony przed zimnem i wiatrem, ma również chronić nasze oczy. Wyobrażacie sobie bezpieczne zatrzymanie motocykla z prędkości 80-100 km/h gdy do oka wpadnie Wam mała muszka? A co jeśli dostaniecie w gałkę porządnym trzmielem? W najgorszym wypadku możliwa jest nawet trwała utrata wzroku. Jeśli już koniecznie nie chcesz jeździć z zamkniętym wizjerem to opuść przynajmniej blendę lub załóż okulary przeciwsłoneczne
- Kupię na początek cokolwiek byle najtańszego – chyba nie muszę już tego rozwijać po całym powyższym artykule? Albo bawimy się bezpiecznie albo wcale!
- Sobie kupię dobry kask, ale mój plecaczek jeździ rzadko to wystarczy jej kask rowerowy (albo inny tani badziew) – słuchajcie, nie zmyśliłem sobie tego. Na dowód załączam zdjęcie, które zrobiłem stojąc w korku w Krakowie. Jak bardzo trzeba mieć nabałaganione między uszami, żeby wpaść na taki pomysł? Czy to że ktoś jeździ mniej jest równoznaczne z tym że będzie miał mniejsze obrażenia? Czy ciężkość obrażeń jest wprost proporcjonalna do ilości przejechanych kilometrów?
- Jadę tylko kawałek, nie będę go zapinał - nawet najlepiej dopasowany kask, w przypadku nagłego zadziałania sił spadnie nam z głowy jeśli nie będzie zapięty. I wcale te siły nie muszą być duże, wystarczy drobny upadek.
Tyle na dziś. Wyszło tego sporo i tym bardziej dziękuję, że dotrwaliście do samego końca. Napisałem Wam wszystko co wiem o kaskach, jednak z drugiej strony uczciwie przyznaję, że nie wiem wszystkiego. Dla doświadczonych motocyklistów zapewne nie było tutaj nic nowego, ale jest to przecież poradnik dla początkujących, dlatego starałem się poruszyć jak najwięcej aspektów związanych z naszymi nakryciami głowy.
Jako nagroda i bonus dla wytrwałych film jak testuje się kaski motocyklowe.
Najpierw na poważnie:
I trochę mniej poważnie: