sobota, 17 lipiec 2021 22:15

1. Motywacja i wzywanie pomocy

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
(Przeczytasz w: 8 - 16 minut)

Udzielanie pierwszej pomocy nie jest trudne. W zasadzie to pierwsze zdanie każdy powinien powtarzać sobie jak mantrę, aby utrwaliło się do końca życia w naszej głowie. To tylko seriale telewizyjne stworzyły mit udzielania pierwszej pomocy jako misterium wymagającego tony sprzętu i wiedzę z zakresu studiów. Od kilkunastu lat, głównym celem Polskiej i Europejskiej Rady Resuscytacji jest pokazywanie przy każdej możliwej okazji, że pierwsza pomoc, podstawowa pierwsza pomoc jest banalnie prosta i nawet dziecko może jej udzielić. Procedury BLS czyli Basic Life Support (Podstawowych Zabiegów Resuscytacyjnych) to zaledwie 9 kroków. 9 punktów, które trzeba zapamiętać i to przy procedurze bezpośrednio ratującej życie. Jak w takim razie udzielenie pomocy w przypadku krwotoku lub złamania miałoby być trudniejsze?

  Z tego artykułu dowiesz się:

 

Podstawowym problemem, dla którego ludzie tak bardzo boją się udzielić pierwszej pomocy jest...... strach. Po pierwsze strach przed wyjściem z tłumu, po drugie obawa o własne umiejętności, po trzecie obawa, czy nie zaszkodzimy poszkodowanemu. Szczerze mówiąc ciężko mi stwierdzić, który strach jest najsilniejszy.

Na pewno ruszenie z pomocą na oczach tłumu, który w dodatku swoimi komentarzami zniechęca, a nawet straszy, nie należy do przyjemnych. Sam niejednokrotnie musiałem zmierzyć się z komentarzami: "zostaw bo zaszkodzisz", "nie ruszaj", "poczekaj na karetkę", itp.

Z drugiej strony świadomość, że to właśnie w naszych rękach leży czyjeś życie, również jest stresująca.

Jednakże, najważniejsze to zdobyć się na odwagę i zrobić pierwszy krok. Potem już samo pójdzie. Zawsze na kursach powtarzaliśmy, że nie można bardziej zaszkodzić komuś, kto nie żyje. Zatrzymanie akcji serca jest de facto śmiercią. Nic gorszego już tej osobie się nie stanie.

Wyjść z tłumu i zacząć robić swoje, skupić się na zadaniu, odciąć się od otoczenia i działać metodycznie, zgodnie z tym, czego się nauczyliście. Wiem, że łatwo się mówi, a rzeczywistość jest z goła inna. Dlatego zachęcam Was do ćwiczeń. Do wzięcia udziału w kursie, na którym możecie przećwiczyć udzielanie pierwszej pomocy zgodnie z wszelkimi zasadami.

Dlaczego warto udzielać pierwszej pomocy?

Pozwól, że w tym momencie zadam Ci dwa proste pytania. Odpowiedz sobie na nie w sobie.

1. Czy udzielałaś/udzielałeś kiedykolwiek pierwszej pomocy?

2. Dlaczego czytasz ten artykuł?

Znasz już odpowiedź? To teraz ja na nie odpowiem. Tak udzielałaś/udzielałeś kiedykolwiek pierwszej pomocy. Zatamowałaś krwotok z nosa, przykleiłeś plaster koledze który przeciął się nożem. Tak, to jest właśnie pierwsza pomoc. Najczęściej. Najczęściej są to proste przypadki w naszym najbliższym otoczeniu. Naprawdę bardzo rzadko jest to karambol na autostradzie albo inne zdarzenie rodem z filmu katastroficznego. Skoro poradziłeś sobie z takimi zdarzeniami, to jesteś w stanie poradzić sobie w każdej sytuacji. A jak - to opowiem w następnych artykułach.

A dlaczego czytasz ten artykuł? Zapewne z ciekawości. Ale sama ciekawość, bez odrobiny pierwiastka człowieczeństwa i chęci pomocy bliźniemu nie zaprowadziłaby Cię tutaj.

Gratulacje, masz kwalifikacje i wszystko co potrzebne, aby udzielać pierwszej pomocy. Teraz trzeba tylko zdobyć trochę wiedzy.

Pierwszej pomocy udzielamy najczęściej w domu lub w miejscu pracy. 9 na 10 przypadków jest to najbliższe otoczenie, a pomocy potrzebują osoby, które znamy. Dużo rzadziej udzielamy pomocy w zdarzeniu drogowym lub w związku z chorobami cywilizacyjnym (np. astma, cukrzyca, itp.)

Jeszcze trochę przerażających statystyk:

Co trzecia ofiara wypadku komunikacyjnego mogłaby przeżyć, gdyby tylko udrożniono jej drogi oddechowe! 30% ofiar śmiertelnych mogłoby żyć dalej, gdyby tylko znalazł się ktoś, kto odchyliłby głowę osobie poszkodowanej i pozwolił jej oddychać. 30% ofiar najprościej mówiąc, po prostu się dusi!

W przypadku nagłego zatrzymania krążenia, każda minuta zwłoki z rozpoczęciem RKO zmniejsza szanse na przeżycie od 7 do 10%. Rozpoczęcie uciśnięć klatki piersiowej w przypadku NZK w pierwszych 2-3 minutach od zatrzymania krążenia daje od 40 do 60% szans na przeżycie.

Statystyczne 4 minuty! Każdy kiedyś słyszał to hasło. Ale co ono konkretnie oznacza. To, że po ok. 4 minutach od zatrzymania krążenia w mózgu osoby poszkodowanej zaczynają się nieodwracalne zmiany w mózgu. Statystycznie. Statystycznie, gdy idę z psem na spacer, to mamy po trzy nogi. U osób młodych, wysportowanych w hipotermii, zmiany w mózgu mogą się rozpocząć po 10 minutach, a u starszej schorowanej osoby niemal natychmiast. Nie warto czekać z udzielaniem pomocy!

8 minut w obszarze zabudowanym i 15 minut poza obszarem zabudowanym. Tyle średnio potrzebuje zespół ratownictwa medycznego, aby dotrzeć na miejsce zdarzenia od momentu przyjęcia zgłoszenia. Znowu, statystycznie! Jednak biorąc pod uwagę wcześniejsze statystyki, prawie zawsze będzie to zbyt późno. Nawet jeśli ktoś zadzwoni po pomoc od razu, co nie zawsze się zdarza.

Mity i podstawa prawna udzielania pierwszej pomocy

Dwa najczęstsze mity dotyczące udzielania pierwszej pomocy, które nieustannie krążą w społeczności i są przekazywane z ust do ust jak prawda objawiona:

1. Możesz zostać oskarżony za złe udzielenie pomocy!

2. Poszkodowany może Cię oskarżyć o złamane żebra/uszkodzone ubranie/zniszczone mienie, itp.

Wyjaśnijmy sobie raz na zawsze:

Artykuł 757 Kodeksu Cywilnego:

Kto w celu odwrócenia niebezpieczeństwa grożącego drugiemu ratuje jego dobro, może żądać od niego zwrotu uzasadnionych wydatków, chociażby jego działanie nie odniosło skutku, i jest odpowiedzialny tylko za winę umyślną lub rażące niedbalstwo.

Czyli to my możemy żądać od poszkodowanego zwrotu wydatków np. za zużyte materiały opatrunkowe. Z drugiej strony odpowiadamy jedynie za winę umyślną lub rażące niedbalstwo. Czyli gdy podchodzimy do poszkodowanego z zamiarem celowym połamania mu żeber lub gdy wiemy, że nasze zachowanie jest wbrew jakimkolwiek zasadom i skutkiem będzie pogorszenie stanu zdrowia poszkodowanego (np. prowadziliśmy uciski klatki piersiowej skacząc po poszkodowanym lub tamowaliśmy krwotok wbijając nóż w ranę. Ale skoro dotarliście do tego artykułu to raczej nie jesteście psychopatami i nikt z Was nie planuje tak udzielać pomocy:

No a jak z pozostałymi przepisami?

Art 162 § 1 Kodeksu Karnego, wręcz obliguje nas do udzielania pierwszej pomocy:

Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

 Oznacza to, że jedyny przypadek, w którym możemy odstąpić od udzielania pomocy, to sytuacja gdy nam lub komuś w pobliżu mogłoby grozić niebezpieczeństwo.

Art 5 Ustawy o Ratownictwie Medycznym daje nam nawet środki do udzielenia tej pomocy:

1. Osoba udzielająca pierwszej pomocy (…) korzysta z ochrony przewidzianej w ustawie z dnia 6 czerwca 1997 r. (Kodeks karny) dla funkcjonariuszy publicznych.

2. Osoba, o której mowa w ust. 1, może poświęcić dobra osobiste innej osoby, inne niż życie lub zdrowie, a także dobra majątkowe w zakresie, w jakim jest to niezbędne dla ratowania życia lub zdrowia osoby znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.

Czyli, że po pierwsze w momencie gdy rozpoczynamy akcję ratunkową, przysługuje nam taka sama ochrona prawna jak np. policjantowi, posłowi czy prezydentowi. Po drugie, możemy poświęcić dobra innych osób w celu ratowania życia i zdrowia poszkodowanego. Np, gdy widzimy, że ktoś się wykrwawia na chodniku a w zaparkowanym obok samochodzie widzimy apteczkę, możemy rozbić szybę aby z tej apteczki skorzystać. ALE....... możemy to zrobić tylko w takim zakresie w jakim jest to niezbędne. To znaczy, że nie możemy wybić szyby aby skorzystać z plastra bo ktoś się skaleczył, ani też nie możemy wybijać szyb we wszystkich zaparkowanych samochodach w poszukiwaniu apteczki!

Dodatkowo stoi za nami Art 6 Ustawy o Ratownictwie Medycznym:

Osobie, która poniosła szkodę na mieniu powstałą w następstwie udzielania przez nią pierwszej pomocy, przysługuje roszczenie o naprawienie tej szkody od Skarbu Państwa reprezentowanego przez wojewodę właściwego ze względu na miejsce powstania szkody.

Czyli osobie, której wybiliśmy szybę wojewoda musi wypłacić odszkodowanie w wysokości naprawy szyby oraz zużytych materiałów opatrunkowych, a nam jeśli w skutek prowadzenia akcji ratunkowej podarliśmy kurtkę lub zaplamiliśmy krwią dżinsy, zwrócić pieniądze za uszkodzone ubrania. O ile oczywiście ktoś nam nie udowodni, że celowo rozdarliśmy kurtkę żeby kupić sobie nową na koszt wojewody.

Łańcuch przeżycia

Łańcuch przeżycia obrazuje nam, co musi zadziałać, żeby poszkodowany miał szanse na przeżycie. Każde z ogniw łańcucha jest niesamowicie istotne. Warto pamiętać, że ratowaniem ludzi zajmują się nie tylko wyspecjalizowane służby, ale również my będą na miejscu zdarzenia.

01 Łanńcuch przeżycia motoniedzwiedz.pl pierwsza pomocŁańcuch przeżycia/motoniedzwiedz.pl

Stare powiedzenie mówi, że każdy łańcuch jest tak silny jak jego najsłabsze ogniwo. Nie inaczej jest w tym przypadku. Jeżeli którekolwiek ogniwo nie zadziała, szanse na przeżycie poszkodowanego drastycznie maleją.

We wstępniaku do tego cyklu, podałem link do artykuły, opisującego zdarzenie z Poznania. Nastolatek jadąc rowerem zauważył nieprzytomnego rowerzystę leżącego w krzakach. I tutaj zadziałało pierwsze ogniwo łańcucha. Gdyby nikt się nie zainteresował, być może rowerzysta nie przeżyłby tego zdarzenia. Stan nieprzytomności, jest stanem zagrożenia życia! Jeśli to ogniwo łańcucha by nie zadziałało, cała reszta łańcucha prawdopodobnie również by nie zaistniała, lub zaistniałaby dużo później.

Młody człowiek wezwał pomoc. Zadzwonił po służby ratunkowe. Kolejne ogniwo zadziałało perfekcyjnie. Udzielanie pierwszej pomocy bez wsparcia odpowiednich służb może być niewystarczające. Czasami w emocjach rzucamy się do niesienia pomocy, zapominając o tym ogniwie. Zapominamy, że nasze możliwości i środki są bardzo ograniczone. Być może gdy zdamy sobie sprawę z naszych ograniczeń zadzwonimy po jakimś czasie po pomoc, jednak pamiętając przytoczone wyżej statystyki, każda minuta zwłoki obniża drastycznie szanse na przeżycie i wydłuża czas dotarcia zespołu ratownictwa medycznego.

W terminologii ratownictwa medycznego funkcjonuje pojęcie "złotej godziny". Złota godzina, to maksymalny czas w jakim poszkodowany powinien trafić na stół operacyjny lub do szpitala (w zależności od obrażeń). Godzina liczona jest od momentu wystąpienia zdarzenia. I tak jak w przypadku statystycznych 4 minut, złota godzina jest czasem umownym a poszkodowany powinien trafić do szpitala jak najszybciej. Jeśli weźmiemy pod uwagę czas dojazdu karetki na miejsce zdarzenia a później jej powrót do szpitala, to czas bardzo szybko nam się kurczy.

Trzecim ogniwem jest udzielenie pierwszej pomocy. Tutaj młody człowiek znowu zachował się perfekcyjnie. Sprawdził stan poszkodowanego, ocucił go i czekał przy nim do czasu przyjazdu pogotowia aby móc zareagować gdyby stan poszkodowanego się znowu pogorszył. Nie wiemy dlaczego rowerzysta stracił przytomność. Mógł się wywrócić i uderzyć głową o podłoże, a być może cierpiał na jakąś poważną chorobę. To, że odzyskał przytomność wcale nie oznacza, że zagrożenie minęło. Młody człowiek był w gotowości.

Dlaczego to ogniwo jest tak ważne? Trzeba sobie zdać sprawę i powiedzieć to wprost. Nasze działania w udzielaniu pierwszej pomocy, o ile nie mówimy o drobnych urazach takich jak obtarcie czy krwotok z nosa, prawie nigdy nie są wystarczające do pełnego wyzdrowienia poszkodowanego. W przypadku każdego poważnego zdarzenia, potrzebna jest pomoc lekarska. Nasze działania są brzydko mówiąc "kupowaniem czasu" dla poszkodowanego. Udzielając pierwszej pomocy wydłużamy czas, który pozostał poszkodowanemu, zwiększamy jego szanse na przeżycie i szanse ZRM na udzielenie profesjonalnej pomocy.

Na cztery ogniwa łańcucha wpływ mamy na trzy pierwsze. Ostatnie ogniwo, na które nie mamy już żadnego wpływu, to pomoc udzielania przez zawodowe służby ratunkowe Pogotowie/Straż Pożarna/GOPR/TOPR/WOPR itd. Ich ogniwo jest równie ważne, jeśli nie zadziała szanse poszkodowanego znowu maleją.

Łańcuch jest tak silny jak jego najsłabsze ogniwo! - Nie bójmy się reagować. Nie bójmy się podejść i zapytać czy ktoś nie potrzebuje pomocy. Pamiętajmy numery telefonów ratunkowych. Udzielajmy pomocy bliźnim.

Wzywanie pomocy

Wydawać by się mogło, że cóż tak trudnego może być we wzywaniu pomocy, że aż muszę o tym pisać osobny dział. Ano raczej nic. Ale bardzo często zdarza się, że w stresie, w silnych emocjach, w dużym wzburzeniu zapominamy o prostych rzeczach. Zapominamy jaki był numer telefonu, zapominamy co mieliśmy powiedzieć, zapominamy podać lokalizację.

Nauczenie się schematu pomoże nam szybko i sprawnie wezwać fachową pomoc.

Numery telefonów alarmowych

Do niedawna numerów alarmowych w Polsce było całkiem sporo, każdy chyba zna numery 997, 998 i 999. Od momentu gdy Polska weszła do Unii Europejskiej, zaczęto w naszym kraju wdrażać jeden uniwersalny numer ratunkowy 112. Przez lata funkcjonował od obok tamtych trzech, obecnie w całym kraju system działa już tak jak w całej Europie. To znaczy, że musimy znać tylko jeden numer telefonu, ten sam co we Francji, Niemczech czy Hiszpanii.

112 - CPR (Centrum Powiadamiania Ratunkowego)

Dzwoniąc pod ten numer telefonu uzyskamy pomoc i wezwiemy wszystkie niezbędne służby. Po drugiej stronie linii siedzieć będzie wyszkolony dyspozytor potrafiący przekazać najważniejsze informacje, zebrać wywiad oraz zawiadomić wszystkie niezbędne wg niego służby.

Starsze numery 997, 998 i 999, które były numerami Policji, Straży Pożarnej i Pogotowia Ratunkowego, nadal działają, ale automatycznie przekierowują rozmowę do CPR.

Inne numery które warto znać i mieć zapisane w telefonie:

986 - Straż miejska

995 - Komenda Główna Policji - system Child Alert

601 100 100 - WOPR

601 100 300 - GOPR/TOPR

 

UWAGA!!! Na numery ratunkowe możemy zadzwonić nawet z zablokowanego telefonu komórkowekgo!

Schemat wezwania

Aby przyspieszyć proces wzywania pomocy, warto nauczyć się poniższego schematu. Co więcej, ma on znaczenie gdyby z jakiegoś powodu przerwało połączenie z CPR.

  1. Dokładny adres zdarzenia
  2. Co się stało
  3. Ilu jest poszkodowanych
  4. Stan poszkodowanych
  5. Nazwisko i numer telefonu

Jeśli będziemy zgłaszali zdarzenie i nie zastosujemy powyższego schematu, a zaczniemy np od ilości poszkodowanych, to w przypadku zerwania połączenia, dyspozytor CPR będzie miał utrudnione zadanie. Będzie musiał najpierw zlokalizować miejsce z którego został wykonany telefon. Tak CPR ma taką możliwość, ale to trwa. A czas leci.

1. Dokładny adres zdarzenia

Jeśli wzywamy pomoc do zdarzenia w jakieś miejscowości to zadanie mamy uproszczone. Wystarczy odczytać nazwę ulicy i numer najbliższego budynku. UWAGA! W zgłoszeniu koniecznie musimy podać nazwę tej miejscowości. Przecież ulica Dworcowa jest w prawie każdym mieście w Polsce.

Jeśli zdarzenie do którego wzywamy pomoc miało miejsce poza miejscowością, odszukajmy słupek drogowy. Umieszczony jest on co 100 metrów i znajdują się na nim bardzo ważne informacje:

01 słupek drogowy motoniedzwiedz pl pierwsza pomocSłupek drogowy z informacjami o drodze/grafika z wejherowo24.info

Warto dodać, że numer drogi, czyli numer na samej górze słupka umieszczany jest co kilometr czyli co 10 słupek.

Jeżeli w pobliżu nie ma słupków drogowych, przekaż dyspozytorowi jak najwięcej informacji. Skąd i dokąd jechałeś, jaką drogą, ile czasu jechałeś. Rozejrzyj się czy widzisz i przypomnij sobie czy mijałeś jakieś charakterystyczne miejsca lub skrzyżowania. Im więcej informacji przekażesz tym łatwiej będzie Cię znaleźć. Jeśli zdarzenie miało miejsce z dala od głównej drogi a masz kogoś do pomocy, wyślij ta osobę na główną drogę aby skierowała służby w odpowiednie miejsce.

Od 2018 roku, wszystkie przejazdy kolejowe posiadają swój indywidualny numer identyfikacyjny. Dlatego, jeśli zdarzenie miało miejsce w pobliżu lub na przejeździe kolejowym, podejdź do tylnej strony znaku G3/G4 (Krzyż św. Andrzeja) lub do mechanizmu podnoszenia rogatek. Tam będzie znajdowała się żółta odblaskowa naklejka z numerem przejazdu. Podanie tego numeru dyspozytorowi przyspieszy proces wzywania pomocy ale również pozwoli wstrzymać ruch kolejowy na tym przejeździe!

2. Co się stało

Przekaż dyspozytorowi informacje o rodzaju zdarzenia, np. wypadek komunikacyjny, upadek z wysokości, choroba, itp. Dzięki temu CPR będzie wiedziało jaki typ karetki i jakie inne służby wysłać na miejsce zdarzenia.

3. Ilu jest poszkodowanych

Dzięki tej informacji dyspozytor wie jakie środki zadysponować do zgłaszanego zdarzenia.

4. Stan poszkodowanych

Przekaż informacje na temat obrażeń poszkodowanych (złamania, zatrzymanie akcji serca, krwotok), czy są przytomni czy nie oraz czy nadal grozi im niebezpieczeństwo (np. samochód wisi na skraju urwiska, jest przygnieciony przez przewody wysokiego napięcia). Mając takie informacje, dyspozytor będzie wiedział, jak pilnie potrzebna jest pomoc. Nie ukrywajmy, że jeśli w tym samym momencie zgłoszone zostaną dwa różne zdarzenia, gdzie w jednym osoba złamała nogę a w drugim nastąpiło zatrzymanie akcji serca, to w przypadku ograniczonej ilości karetek, pomoc zostanie wysłana najpierw do bezpośredniego zagrożenia życia.

5. Nazwisko i numer telefonu

Te informacje służą do uwiarygodnienia telefonu. Niestety, ale ciągle zdarzają się przypadki żartownisiów, którzy zajmują cenny czas systemu ratowniczego Polsce. Numer dzwoniącego i tak wyświetla się dyspozytorowi, jednak podanie własnego nazwiska i numeru z którego dzwonimy uwiarygadnia nasze zgłoszenie.

I ostatnia uwaga

Pamiętaj, żeby nigdy nie kończyć rozmowy jako pierwszy. Dyspozytor może mieć jeszcze jakieś dodatkowe pytania. Może się również zdarzyć, że dyspozytor będzie mógł nam pomóc, doradzić, podpowiedzieć.

Numer ICE oraz KIGK

Warto zadbać również o to, aby gdy nam się coś stało, ratownicy mogli szybko powiadomić naszą rodzinę i uzyskać od niej informacje o naszym stanie zdrowie czy lekach które przyjmujemy. W tym celu stosuje się numer ICE lub inaczej zapisany I.C.E. (in case of emergency/w nagłym wypadku). W swoim telefonie w kontaktach zapisujemy numer do osoby, do której służby ratunkowe mogą zadzwonić w celu powiadomienia o wypadku oraz od której mogą uzyskać informacje o naszych chorobach czy przyjmowanych lekach. Zdecydowanie przyspiesza to rozpoczęcie odpowiednich procedur ratunkowych. Dobrze jest również posiadać przy sobie numer ICE zapisany na trwalszym i łatwiejszym nośniku niż smartfon. W tym celu dobrze mieć w portfelu wypełnioną kartę ICE. Ja osobiście nabiłem numer ICE również na nieśmiertelnik który zawsze mam na szyi.

A skoro już mowa o kartach zawierających ważne dane noszonych przy sobie, to warto wspomnieć również o Karcie Identyfikacyjnej Grupy Krwi. Taką kartę można sobie wyrobić bezpłatnie np. w Regionalnych Centrach Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Karta ta zawiera oficjalnie potwierdzoną grupę krwi. Dzięki posiadaniu takiej karty przy sobie skraca się o ok. 90 min czas potrzebny na przetoczenie krwi pacjentowi. W przypadku posiadania takiej karty, nie jest konieczne przeprowadzanie długotrwałego testu oznaczającego krew pacjenta.

 

Podstawowe zasady postępowania

I na koniec tego artykułu, opiszę podstawowe zasady postępowania. Opiszę je tutaj, dlatego, że będą one występowały praktycznie w każdym opisywanym później zdarzeniu. Dlatego, żeby nie tracić później czasu i sił na pisanie w kółko tego samego, w dalszych artykułach będę się posiłkował skrótem. Skrótem bardzo łatwym do zapamiętania,a brzmiącym:

TERMO.WP.PL

TERMOizolacja - osoba poszkodowana bardzo szybko traci ciepło, wychładza się. Wychłodzenie organizmu może powodować dalsze pogłębianie obrażeń, np. pogłębianie wstrząsu.

Wsparcie Psychiczne - osoba poszkodowana musi czuć się bezpiecznie. Musi wiedzieć, że ktoś przy niej jest i dba o jej stan. Że zostały wezwane odpowiednie służby. Będzie to miało szczególne znaczenie, np w przypadku osób nieprzytomnych (słuch zazwyczaj jest pierwszym zmysłem, który wraca).

Pomoc Lekarska - Czy trzeba tutaj coś pisać? Chyba wystarczająco dużo napisałem już powyżej na temat konieczności wzywania pomocy medycznej.

Skrót termo.wp.pl (od razu mówię, że nie da się takiej domeny zarejestrować. Próbowałem :) ), poznałem dawno temu na kursach pierwszej pomocy Harcerskiej Szkoły Ratownictwa ZHP i sam stosuję go po dziś dzień przekazując wiedzę dalej. Jest łatwy do zapamiętania, wpada w ucho i jednoznacznie określa konkretne czynności, które musimy wykonać w trakcie udzielania pierwszej pomocy poszkodowanemu. Dlatego w kolejnych artykułach będę z niego korzystał, a Ty będziesz już wiedziała/wiedział co należy zrobić.

 

Na dziś tyle. Wyszedł spory artykuł. Wydaje mi się, że o wzywaniu pomocy napisałem chyba wszystko i wyczerpałem temat. W następnym artykule poruszę temat Bezpieczeństwa osoby udzielającej pierwszej pomocy oraz zabezpieczenia miejsca zdarzenia.

Czytany 1082 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 23 sierpień 2021 10:16
Urso Branco

Z wykształcenia technik informatyk i pedagog. Z zawodu instruktor nauki jazdy. Fascynat doskonalenia techniki jazdy. Posiada uprawnienia do kierowania pojazdami kategorii A, B, B+E, C, C+E, D, D+E oraz uprawnienia do szkolenia kandydatów na kierowców kategorii A i B. Instruktor w Szkole Motocyklowej MotoNiedźwiedź.