Nasze wycieczki

środa, 29 grudzień 2021 20:35

Dookoła Tatr - MotoMajówka 2017

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
(Przeczytasz w: 2 - 4 minut)

Odkopuję swoje archiwa z początków MotoNiedźwiedzia. Pierwszą imprezą przeze mnie zorganizowaną dla moich kursantów była MotoMajówka w 2017 roku. W zamyśle miała to być impreza cykliczna, dla początkujących motocyklistów, którzy chcą się nauczyć czegoś więcej. Impreza udała się w 100%. Poniżej przeczytacie wspomnienia z tego wyjazdu.

 

 Data:

17.06.2017

 Odległość: 400 km
 Czas: 12 godzin

 Motocykle:

 

Honda CB500
Yamaha TDM 850 x2
Yamaha TDM 900

Nasza wycieczka miała początkowo odbyć się w długi majowy weekend. Jednak wtedy pokonała nas pogoda. Jesteśmy uparci i dlatego wybraliśmy kolejny termin. Tym razem wszystko było idealne.

Na naszą wycieczkę zgłosiły się dwie osoby plus jeszcze jedna która dojechała w trakcie. Wyruszyliśmy o godz. 8.00 z parkingu CH Zakopianka kierując się w stronę Nowego Targu. Kierując się w inną stronę byłoby ciężko dojechać na Słowację. Po drodze korki, które udawało się szybko omijać. Olbrzymia zaleta jednośladów. Po 70 km pierwszy postój, na stacji tuż przed Nowym Targiem. Szybki telefon z pytaniem czy już pojechaliśmy. Po chwili rozmowy okazało się że mamy 40 min przerwy w oczekiwaniu na Grzegorza, który zdecydował się z nami pojechać. Wykorzystaliśmy czas na śniadanie i drobne naprawy w motocyklu.

Będąc w komplecie ruszyliśmy w stronę przejścia granicznego w Jurgowie. Piękne widoki naprawie pustej drodze umilały podróż. Następny postój w Strednica Ždiar przy wyciągach narciarskich. Postój nieprzypadkowy, ponieważ w tym miejscu jest przepiękny widok na Tatry. Chwila rozmów, robienia zdjęć i nauka stawiania Hondy CB500 na centralkę. Wniosek? Asia musi zrobić masę :). Ruszamy dalej. W stronę Tatranskiej Kotliny, gdzie skręcamy w drogę 537. Dalej kierunek Wysokie Tatry. Odpuszczamy wizytę nad Szczyrbskim Jeziorem ze względu na czas który nam umknął czekając na Grzegorza. Zatrzymujemy się dopiero w miejscu zwanym Tri Studnicki. Przepiękne miejsce leżące przy samej drodze a jednak kompletnie nie widoczne z samochodu czy motocykla. Trzeba o nim wiedzieć. Małe jeziorko zasilane z trzech źródełek, a dookoła łąki pełne letnich kwiatów. Sesje zdjęciowe, poszukiwanie skrzynki Geocache i trzeba jechać dalej bo słoneczko zaczyna coraz mocniej przypiekać. Kręcimy kolejne kilometry. Następny postój w Liptowskim Mikułaszu. Tym razem obiad. Bez udziwnień, w centrum handlowym. Ale za to za bardzo przystępne ceny można naprawdę dobrze i smacznie się najeść. Po posiłku z pełnymi brzuchami ruszamy leniwie dalej. Przed nami przecież to po co jedzie się w tą trasę. Słynne górskie zakręty ciągnące się przez 11 kilometrów. Pokonujemy je trzy razy, za każdym razem delektując się chwilą. Niespieszne tempo, piękna pogoda, czysty asfalt, wyborne towarzystwo. Czegóż chcieć więcej?

Gdyby nie to, że do domu jeszcze ponad 100 km zostalibyśmy dłużej. A tak trzeba lecieć dalej. Tutaj już prosto. Kierunek Chyżne gdzie jeszcze jeden krótki odpoczynek a potem prosto Zakopianką do domu. Po drodze zostawiamy jeszcze Grzegorza w Myślenicach i o godzinie 20.00 meldujemy się na parkingu CH Zakopianka.

W sumie przejechaliśmy 400 km w 12 godzin. Z wyliczeń ewidentnie wychodzi, że tempo jazdy było bardzo spokojne. Dostosowane do najmniej doświadczonego motocyklisty którym była Asia. Na każdym postoju dominowały rozmowy okołomotocyklowe, czyli o technice jazdy, o maszynach, o przygodach czy np. o tym jak duże znaczenie ma mała nakrętka przy kierownicy. Uczestnicy naszym zdaniem zdobyli ogromne doświadczenie, które zaowocuje w przyszłości. Niektórzy nabrali więcej pewności siebie, inni więcej pokory do własnych umiejętności, ale wszyscy świetnie się bawili. Pomimo bólu tyłków, uśmiech nie schodził z twarzy i humor dopisywał do samego końca.

Idealnie trafiliśmy z pogodą. Temperatura w okolicy 20-24 stopni przez całą drogę, sprawiała że w czasie jazdy nie czuć było gorąca, a na postojach słoneczko delikatnie przygrzewało. Trudno o bardziej idealne warunki na wycieczkę motocyklową. Szkoda, że to już koniec, ale za rok organizujemy na pewno drugą edycję. Dołączcie do nas a nie pożałujecie.

Trasa którą jechaliśmy:

Czytany 665 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 18 kwiecień 2022 18:35
Urso Branco

Z wykształcenia technik informatyk i pedagog. Z zawodu instruktor nauki jazdy. Fascynat doskonalenia techniki jazdy. Posiada uprawnienia do kierowania pojazdami kategorii A, B, B+E, C, C+E, D, D+E oraz uprawnienia do szkolenia kandydatów na kierowców kategorii A i B. Instruktor w Szkole Motocyklowej MotoNiedźwiedź.

Więcej w tej kategorii: Polskie Carcassonne »